Xian Xian Princess Nana 2024



Kolejna Xian Xian Princess dołączyła do lalkowego stada. Pochodzi z rzekomo limitowanej serii lalek, które różnią się od dotychczas istniejących odcieniem ciała i kolorystyką mejkapu. W serii są trzy lalki. Dwie o headmoldzie, który otrzymał oficjalną nazwę Nana oraz Lily.



Dla siebie wybrałam blondwłosą Nanę oraz Lily, która do tej pory nie robiła na mnie wrażenia, ale ta nowa jest super. Błękitne ślepia, złota opalenizna i pikantny pieprzyk nie mogły mnie nie kupić. Lalka czeka w swoim pudełeczku na odpowiedni moment.

Jeśli chodzi o Nanę, to pierwszego rudzielca mogliście poznać tutaj. Dla przypomnienia zdjęcie z tamtego posta:


A dziś przedstawię Wam blondynkę. Przyjechała w podobnym pudełku, jak ruda (różnica- napis Looks na boku pudełka jest tym razem nie biały, a różowy z efektem holograficznym), jeszcze bardziej zgniecionym jak poprzednim razem. Masakra.




Boki pudła były tak zgniecione, że jestem zdziwiona, że lalka nie doznała żadnego uszczerbku.


Po wyjęciu z pudła, golas prezentuje się następująco.



Nie zauważyłam żadnych zmian w budowie czy w jakości ciała lalki. Sygnatura na pupie jest taka sama, jak u rudej, czyli ♡ 2023 xianxian.

Nowością u tej lalki, jak już wspomniałam na samym początku posta, jest blady odcień ciała, nieco inna kolorystyka makijażu (bardziej intensywny różowy kolor ust) oraz długie i proste, złocisto blond włosy. Są niezwykle miękkie i lejące się. Trochę wychodzą, ale dramatu nie ma. 

Mój egzemplarz lalki jest niestety troszkę wadliwy ze względu na asymetryczne ustawienie oczu. Czy zamierzam lamentować? -no nie. Może pomyślę o drugim egzemplarzu, ale lubię tą swoją lalkę taką, jaka jest, więc zrobię z niej bóstwo, na ile potrafię.

Pierwsze, co zrobiłam, to przemodelowałam fryzurę. Chciałam bardziej wyeksponować twarz. Te chowanie krzywego oczka za smutnymi pasmami włosów tylko pogarszało efekt.


W pudle z ubrankami znalazłam świetny komplet dresów dla lalki, kupiony ze dwa lata temu u jednej z naszych lalkowych polskich krawcowych. Wtedy nie wiedziałam dla kogo on będzie, więc tak leżał i czekał, aż pojawiła się blondwłosa Nana. No i pasuje jak ulał! Trochę się namęczyłam z przełożeniem rąk przez rękawy, ponieważ dłonie nie są wyjmowalne, a przynajmniej nic mi na ten temat nie wiadomo. Z przyzwyczajenia próbowałam je wyciągnąć, tak, jak to robię u lalek od Integrity Toys, czy Mizi, ale napotkałam na duży opór, więc odpuściłam, nie chcąc czegoś uszkodzić.


Fajnie, ale przygotowałam dla Nany jeszcze dwa akcesoria celem uzupełnienia całości- fioletowe transparentne okulary oraz kubek gorącej herbaty.



No i to jest to, o co mi chodziło. Podoba mi się i to bardzo! Nie zgadniecie, kto się nagle pojawił, w trakcie robienia sesji. No tak, druga Nana, ta ruda.




Na powyższym zdjęciu możecie złapać różnice między obiema lalkami. Bladziocha ma na pewno lepiej spasowaną kolorystykę twarzy i ciała, gdy zaś u rudej widać, że ciało jest o pół tonu ciemniejsze

Teraz by mi się przydała jeszcze mocno opalona z grzywką i jasnymi oczami. Czy taka powstanie? Czas pokaże...
 
Powiązane posty:

Komentarze

  1. Ja jestem zdecydowanie fanką rudzielca. Nowa panna ma swój urok, ale nie jest w moim stylu

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty