|
The Look: Sweet Tea Barbie 2015 |
Pamiętam doskonale, kilka lata temu, jak panna herbatkowa pojawiła się w mojej kolekcji. Od razu zrobiłam jej piękną sesję zdjęciową i pochwaliłam na moim ówczesnym blogu. No i co mi z tego przyszło? Ano dowiedziałam się, że lalka ma źle namalowane usta, oko jedno większe od drugiego, a koszulka jest nie dość starannie zeszyta. Ba! Ktoś nawet stwierdził, że taki egzemplarz to by natychmiast odesłał z powrotem do sklepu. No i wiecie, co... no załamałam się. Wiadomo, konstruktywna krytyka i te sprawy, ale serio? Komuś wybitnie zależało, żeby mi dokuczyć, bo co? Bo zazdrościł? Bo mnie po prostu nie lubi i musiał dać temu wyraz? Hm.. tyle lat minęło, a ja wciąż to pamiętam. Na szczęście w miarę upływu czasu zrozumiałam, że ważne jest to, co mnie się podoba, a nie komuś. A to, że temu właśnie komuś dupę żal ścisnął, to również nie mój interes. Do dziś nie widzę tych rzekomych wad lalki.
|
The Look: Sweet Tea Barbie 2015 |
Chciałabym też, żeby ludzie nauczyli się szanować różne upodobania lalkowe i nie narzucali innym, co mają robić. Swego czasu przechodziłam dużą fascynację klonami lalkowymi, czemu dałam wyraz publikując masę postów na ich temat. O matko, czego tam nie było! Od kioskowych wydmuszek przez Steffi Love na Betty Teen kończąc. Było fajnie, dopóki nie zdradziłam się, że równocześnie zbieram droższe lalki o których akurat dużo wtedy nie wspominałam. I znowu wylało się morze pretensji, że porzuciłam klony dla lalek kolekcjonerskich, że teraz to będę zadzierać nosa, bo co to nie ja. To wszystko się zbiegło z tą wielką awarią na poprzednim blogu, którego przez te wszystkie niesnaski odechciało mi się ratować. Głupia byłam, bo sądziłam, że mam dość i więcej już słowa nie napiszę o lalkach, ale jak widać, wróciłam, bo lubię dokumentować swoje poczynania lalkowe.
|
The Look: Sweet Tea Barbie 2015 |
Uwielbiam lalkową różnorodność, ale zarazem podziwiam kolekcje minimalistyczne, gdzie zbieracz trzyma się klarownie ustalonych ram. Sama muszę się mocno pilnować, aby nie rozciągać swojej kolekcji w nieskończoność, ale to niezwykle trudne, gdyż chciałabym poznać niemal wszystkie lalki tego świata. Jako dziecko muzealników, mam to chyba we krwi.
|
The Look: Sweet Tea Barbie 2015 | |
No i tak przejęczałam cały post o herbatkowej :D Ale co można o niej więcej powiedzieć, ponad to, co widać na zdjęciach? Śliczna z niej dziewczyna, i co ważne, w 2015 roku była to pierwsza dostępna dla śmiertelników lalka z headmoldem Karla, bo przecież o tej najpierwszej- Karl Lagerfeld Barbie, to można było sobie co najwyżej pomarzyć, a dziś, to już jest najbielszy odcień białego kruka!
Najważniejsze jest to, żebyś realizowała swoje marzenia i odkrywała nowe marzenia lalkowe! Podążaj w kierunkach, w ktore prowadzi Cię Twoja pasja, żebyś to TY!!! miala z tego radość! Gratuluję Ci tej piękności. Jestem pewna, ze skoro gości u Ciebie, jest wyjątkowa! I bądź pewna, ze mnie cieszy każda lalka, ktorą masz, bo wiem, ze to Twoje marzenie.
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis! 😊 Herbatkowa ma szczególne miejsce w mojej kolekcji, bo byla jedną z tych pierwszych, dla mnie bardziej ekskluzywnych 😉 Poza tym jest wyjątkowo wdzięczna i chyba ma najsympatyczniejszą buźkę z Karl. I zielone oczy 💚 Cieszę się ogromnie, że się nie dałaś, ze olałaś, co olać należało i że jesteś w swojej pasji wierna sobie. Szacuneczek i ściski 🤗
OdpowiedzUsuńOdkąd pamiętam, podziwiam Twoją kolekcję. Właśnie za różnorodność. Za ogromną wiedzę, której tu mogę zaczerpnąć. Dlatego, nie zmieniaj się, a podążaj swoją drogą, kupuj tę lalki, które sprawią Tobie radość. Ty tu rządzisz!
OdpowiedzUsuńA panna herbatkowa...cudna jest. Ja na swoją trafić nie mogłam, to sobie chińskiego klonika przerobiłam, hi hi. I już mam 😉
No pewnie, że tak. Ważne, że Tobie się podoba taka jaką jest. Mi z resztą też niesamowicie się podoba i przyznam szczerze, że nie zauważyłam u niej wad. A nawet jeśli faktycznie są, to osobiście uznałabym, że lalka jest tym ciekawsza. Uważam, że nikt nie jest idealny i lalka też nie musi być.
OdpowiedzUsuń