Cudny prezent od Joanny!

 

Słuchajcie... żyćko! Niestety, im człowiek jest starszy, tym mniej ma czasu na rozrywki, a jak nawet już znajdzie, to... życie samo wypełni mu ten czas tym, co uzna za szczególnie konieczne. Np. problemami. Takim niezbyt szczęśliwym dniem okazał się być poniedziałek tego tygodnia. Zaczęło się ostro i z przytupem, niemal doprowadzając mnie do łez. Na szczęście pewna osoba na tym świecie musiała wyczuć z odpowiednim wyprzedzeniem, że będzie mi potrzebne pocieszenie i nadała do mnie paczkę niespodziankę!!!

 

 

I paczka ta dotarła dokładnie w momencie, kiedy najbardziej potrzebowałam się oderwać od niezbyt przyjemnej rzeczywistości. Joanna pamiętała, że mam słabość do kloników, więc postanowiła wysłać do mnie dwie swoje panny.

Oniemiałam! Cindy i Betty Teen we własnych osobach! Na dodatek obydwie odziane w swoje oryginalne stroje! No chyba będę płakać! Joasiu, bardzo, bardzo Ci dziękuję!!! Są cudowne!!! 

 

Obie dziewczyny zostały wyprodukowane na przełomie lat 80 i 90-ych, czyli moich ulubionych!  

 

 

Cindy ma fantastyczną błyszczącą się suknię z dopasowanym kapeluszem i torebeczką, do uszycia których wykorzystano opalizujący rodzaj materiału, będący hitem wczesnych lat 90-ych. 

Czy ktoś z Was może orientuje się, jak nazywa się seria, z której pochodzi ta lalka? Chciałabym się dowiedzieć!

 

Druga lalka, to wiem na pewno, pochodzi z serii Melody Bride. Mam hopla na punkcie Betty Teen, więc z jej rozpoznaniem nie miałam większego problemu.

 

Betty posiada swoją oryginalną suknię ślubną wraz z przepięknym welonem. Ze wszystkich sukien z tej serii, właśnie ta jest moją ulubioną!

 

 

Raz jeszcze Ci bardzo dziękuję, Joasiu, za fantastyczną niespodziankę!