Roxie Fashion Designer od Ele Fun 2024


Moja lalkowa przyjaciółka cierpi na intrygującą przypadłość... otóż ona uwielbia zaopatrzać mnie w lalki, których sama bym sobie nie kupiła (głównie z powodów ideologicznych). Wie doskonale, że ja nie tylko lubię posiadać lalki, ale też dowiadywać się o nich jak najwięcej. Nie zawsze muszę coś mieć na własność, ale zmacać- zawsze. Zdarzało mi się nie raz wypożyczać od innych kolekcjonerów lalki, po to właśnie, żeby mieć szansę na obadanie takowych osobiście. No, a tym razem Karolcia, rzeczona przyjaciółka, wiedząc, że w mojej Biedronce próżno szukać tej lalki, kupiła ją u siebie i wysłała do mnie w ramach gwiazdkowego prezentu!
 


Ale czemu właśnie to ta, a nie inna Roxie, zrobiła na mnie takie wrażenie? No przez jej stylówkę! Jak dla mnie, to ona jest wybitnie inspirowana lalkami Barbie z lat 90-ch. Od karbowanych włosów z różowym pasmem, przez złotą kiecę a na koronkowych podkolanówkach kończąc! No to jest dopiero bajer! Bajer lat 90-ych!
 
 
 
 
 


 
Tak przyglądam się zdjęciom powyżej i myślę, że karbowane włosy z różowym pasmem również kojarzą się mocno z pierwszą Barbie Extra, ale reszta lalki... chyba już mniej. 





Dobrze, dokumentację lalki w pudełku mamy już za sobą, wyjmijmy ją wreszcie na zewnątrz!
 
Ale najpierw pierdółki:
 
 
To są dwa dodatki, które dostajemy z lalką (oczywiście poza tym wszystkim, co lalka ma ubrane na sobie)- różowa szczotka do włosów (jak u starych Basiek!) i dodatkowe złote buciki. Są one dość miękkie, elastyczne, więc powinny dopasować się do różnych rodzajów lalkowych stóp. Przejdźmy jednak do samej lalki.
 
 
Miła mordka, prawda? Przywodzi na myśl bohaterki kreskówek, co podejrzewam ma przypaść przede wszystkim do gustu najmłodszym. No ja wolałabym coś bardziej naturalnego, jednakże narzekać nie zamierzam. Na uwagę zasługują karbowane włosy, czego nie widuje się często u współczesnych kloników. Fajne jest też to pasmo różu nad czołem. To, co mi się nie podoba, to sama jakość włosia- jest suche i będzie się łatwo "paliło" oraz matowiło. Ogólnie, włosów nie jest za dużo, więc nie ryzykowałabym z rozpuszczaniem końskiego ogona.
 
Podstawowy look lalki prezentuje się następująco:


 
Podstawą stroju jest mini sukienka ze złotej pseudo- ekoskórki. Dość sztywna i niezbyt dobrze układająca się na ciele lalki. Jednakże w połączeniu z białą puchatą kurteczką, nabiera pazura. Z kolei rozczulającym elementem tego zestawu są białe klasyczne kozaki w połączeniu z genialnymi koronkowymi podkolanówkami! O moje serce, jak ja to kocham!
 
Czegoś chyba jednak brakuje? Ano tak, okularów na nosie! 


Zajebiste, uwielbiam! Są całe srebrne i w kształcie gwiazdek. Nie bardzo trzymają się głowy, ale na mniejszą wejdą idealnie. Poza nimi mamy jeszcze kolczyki, nie mniej zarąbiste, patrzcie na to:
 

A kiedy temperatura wzrośnie, Roxie zrzuci z siebie puchatą kurteczkę, zaś białe kozaczki zamieni na "złote" buciki. I jak?..
 

No tak, jakby skromniej, dużo skromniej... Wolę jednak Roxie na bogato, w pierwszej stylówie!

Gdyby znalazł się ktoś, kto by chciał przyjrzeć się Roxie JESZCZE bliżej, to oto macie jej zdjęcia w samej, moldowanej bieliźnie w kolorze cielistym.
 
 


Nie wiem, czy kogoś tym zdziwię, ale nogi dają się zginać, i to na dwa kliki! Poważnie! W sumie rzadko spotykana dziś sprawa...
 
No i to byłoby na tyle! Karolcia, ślicznie dziękuję Ci za Roxie! Pogadamy zaraz na Messie, a z Wami Czytelnikami widzimy się w kolejnym wpisie, pa!

Komentarze

  1. wspaniały prezent! a lalka faktycznie bardzo przemyślana i ciekawa

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty