Marta- klon lalki Sindy


Marta to lalka, o istnieniu której dowiedziałam się całkiem niedawno. Podobno można ją było spotkać w polskich sklepach zabawkowych w pierwszej dekadzie lat dwutysięcznych. Jak żyję, nie widziałam tej lalki w oryginalnym opakowaniu, więc jej imię powtarzam za innymi. Gdyby ktoś z Was miał tą lalkę w pudle, bądź dysponował zdjęciem takowej, bardzo proszę o kontakt. Ja lubię wiedzieć na pewno :)


Sympatyczna Pani, od której kupiłam Martę, powiedziała, że strój na niej widoczny jest oryginalnym. Nie da się nie zauważyć, że jest on inspirowany strojem Blossom Beauty Barbie z 1996 roku. No na pewno ten ukwiecony dół, bo górna część sukni to już jest totalny spontan artystyczny.


Jakkolwiek strój inspirowany jest Mattelem, tak sama lalka to niemal wytnij- wklej Sindy od Hasbro, i to bardzo konkretnej, bo Dream Ballet Sindy z 1992 roku. Tak się składa, że posiadam tą lalkę, więc mogę Wam zrobić zdjęcie porównawcze:


Twarz Marty jest nieco bardziej pyzata u dołu twarzy, co może być wynikiem dostosowania głowy do innego zaczepu niż u oryginalnej Sindy. Marta ma głowę osadzoną na kulce, zaś Sindy, wiadomo, na ruchomym dysku, podobnym, jak u lalek Barbie.

Malunek twarzy Marty delikatnie różni się od tego u Sindy, ale wyraźnie widać, że chodziło o stworzenie bardzo podobnej kopii. Zauważcie, że nawet na ustach mamy ten sam biały "błysk". Marta jest łudząco podobna do Sindy, i ktoś, kto nie jest regularnym kolekcjonerem tych lalek spokojnie może się nabrać.


Marta jest wykonana całkiem solidnie, na dobrze odlanym, ciężkim ciałku z gumowymi, zginającymi się nogami (innym jednak niż u oryginalnej Sindy). Tworzywo głowy jest nieco mniej szlachetne w odbiorze, niż u Sindy, zaś jakość włosów to już jest mały dramat. Owszem, są one bardzo długie, i nawet gęste, ale to taki rodzaj pt. "patrz, ale nie dotykaj". Bardzo się plączą, i są dosyć sztywne. Dodatkowo, widzę, że u mojej lalki występuje już wstępna faza rozkładu tworzywa, ponieważ pasma potrafią się rwać w rękach. Niestety, jest to przypadłość wielu klonów, nawet takich, przechowywanych w bardzo dobrych warunkach.

Dla tych, którzy chcą wiedzieć, jak wygląda ciało lalki, wrzucam dwa zdjęcia. Wybaczcie, że nie dałam tu dla porównania oryginalnej Sindy, ale nie mam serca jej rozbierać. Wystarczy jednak szybkie spojrzenie, aby zorientować się, że ciało Marty jest wyraźnie inne w budowie, brak tutaj również sygnatur.



Serio, nie mogę wyjść ze zdziwienia, że do tej pory nie było mi dane ani widzieć, ani słyszeć czegokolwiek o tej lalce. Tyle lat zbieram kloniki, a tu taka "nie nowa" nowość! Z jednej strony dziwne, a z drugiej... przecież o to w tym wszystkim chodzi, żeby wciąż odkrywać! 


Jeśli macie Martę, albo jakieś informacje, tudzież wspomnienia o tej lalce, to proszę odezwijcie się w komentarzu, albo przez formularz kontaktowy na blogu. Możecie też wpaść na grupę FB o nazwie "Lalkowe klony", na którą serdecznie zapraszam!

Komentarze

Popularne posty